Opinia Konrada Ciesiołkiewicza – członka PKDP
W ostatnim czasie obserwujemy wzmożenie dyskusji dotyczącej używania smartfonów przez dzieci i młodzież w szkole oraz politycznej propozycji ich zakazania. Zakaz sam w sobie jako jedyne rozwiązanie wydaje mi się pomysłem mało konstruktywnym i nie daje możliwości zmierzenia się z faktycznymi zagrożeniami związanymi z funkcjonowaniem młodych ludzi w środowisku cyfrowym. Jako Państwowa Komisja pisaliśmy o tym tutaj: Stanowisko Państwowej Komisji w sprawie pojawiającego się w publicznym dyskursie pomysłu dot. zakazu korzystania przez uczniów z telefonów komórkowych w szkołach – PKDP.
Choć zakaz nie odpowiada na realne potrzeby, to w mojej ocenie dyskusja, jaka toczy się wokół tej kwestii, ma jedną dobrą stronę. Jest nią zwrócenie uwagi milionów ludzi na problem, z jakim mamy dzisiaj do czynienia: całe tsunami zagrożeń oraz rosnącą skalę krzywdzenia seksualnego i innych form przemocy oraz nadużyć, także komercyjnych, jakich doświadczają coraz młodsze dzieci w mediach cyfrowych (o skali i charakterze problemu pisałem w naszym raporcie „Internet dzieci” i w tekście dostępnym tutaj: „Środowisko cyfrowe – w pułapce przemocy instytucjonalnej” – artykuł Konrada Ciesiołkiewicza w raporcie „Internet dzieci” – PKDP).
Za kilka dni startuje nowych rok szkolny i przedszkolny, w związku z tym warto się zastanowić, jak możemy wykorzystać tę energię i zainteresowanie w szkołach, ale także w przedszkolach, świetlicach środowiskowych i wielu innych miejscach pracy z młodymi ludźmi. Działania, budowane na dwóch filarach, należy podejmować konsekwentnie zarówno wobec dorosłych jak i dzieci.
Filar 1: Rodzice, opiekunowie, lokalne społeczności
Po pierwsze, to doskonały czas na rozmowę z rodzicami i opiekunami w społecznościach szkolnych oraz innych miejscach ważnych dla lokalnej wspólnoty. W rozmowach tych nie należy nikogo straszyć, ale w związku z tym, że toczone są w gronie dorosłych, istnieje ogromna potrzeba uświadamiania zagrożeń, jakich coraz częściej doświadczają dzieci i młodzież. Niektóre dane mrożą krew w żyłach, np. zgodnie z wynikami badania renomowanej organizacji międzynarodowej We Protect 68 proc. osób poniżej 18. roku życia w Polsce doświadczyło w sieci jednej z form krzywdzenia seksualnego. W zeszłym roku NASK – Polski Instytut Badawczy, a precyzyjnie – ośrodek Dyżurnet – odnotował wzrost liczby materiałów prezentujących seksualne wykorzystanie dzieci o około 400 proc. Liczba tego typu materiałów rośnie w skali całego świata. Jak dowiadujemy się z Internet Watch Foundation, dzięki wnikliwości Katarzyny Staciwy, ekspertki współpracującej także z naszą Komisją, między 2019 a 2023 rokiem liczba materiałów ukazujących wykorzystywanie, tworzonych przez dzieci w wieku 7–12 lat pod wpływem manipulacji, zastraszania i szantażowania, wzrosła o 1816 proc. Skala tego zjawiska rośnie także w grupie 3-6 lat.
Jednocześnie wiemy, że przestrzeniami, w których najczęściej dochodzi do przemocy seksualnej, ale także innych form krzywdzenia w sieci, są media społecznościowe, komunikatory i gry online. Chociaż wiek dostępu do nich wynosi 13 lat, to w Polsce regularnie korzysta z nich aż 1,4 mln 7–12-latków. Ponad połowa osób w wieku 7–14 lat sięga po treści pornograficzne. Średnio najwięcej czasu młodzi ludzie spędzają w serwisach erotycznych. Według danych NASK 800 tys. nastolatków używa serwisów hazardowych, a 1,3 mln – popularnego portalu pornograficznego. Praktycznie 100 proc. młodych ludzi korzysta z tego typu treści za pośrednictwem urządzeń mobilnych, najczęściej używając smartfonów. Ponad 30 proc. nastolatków ma dzisiaj 8 i więcej kont w mediach społecznościowych.
Sami młodzi ludzie mówią, że najcięższym doświadczeniem w sieci jest hejt – mowa nienawiści. Przyznaje tak 70 proc. badanych przez NASK. Prawie połowa nieletnich aktywnych w tych przestrzeniach odczuwa samotność. Celowo przytaczam tylko niektóre dane.
Więcej informacji na ten temat znaleźć można w raporcie „Internet dzieci”, który wydaliśmy wspólnie z Instytutem Cyfrowego Obywatelstwa i w partnerstwie z Polskimi Badaniami Internetu oraz firmą Gemius. Zachęcam do korzystania z niego przy organizacji wspomnianych rozmów. Całość znajduje się tutaj: INTERNET_DZIECI_RAPORT.pdf
Warto mówić o tych danych ze spokojem, przestrzegając przed wywoływaniem histerii w domach. Jednocześnie trzeba wyraźnie zaznaczać, że jedną z najgorszych praktyk jest obwinianie za ten stan rzeczy młodych ludzi. Znacznie bardziej potrzebne jest im okazanie zainteresowania, troski i zrozumienia dla ich ciekawości i chęci naśladowania zachowań innych koleżanek i kolegów. Sytuacja i trudności, jakich doświadczają lub mogą doświadczać, są obiektywnie niełatwe. Odpowiedzialność za to w pierwszej kolejności spoczywa na barkach dorosłych i to nie tylko rodziców oraz opiekunów. Bardzo duża liczba problemów wynika z mechanizmów i reguł, jakimi rządzi się współczesne środowisko cyfrowe, szczególnie platformy społecznościowe, oraz braku jakichkolwiek regulacji i standardów chroniących młodych ludzi przed destrukcyjnymi treściami i groźnymi zachowaniami. Mechanizm ten związany jest z faktem istnienia algorytmów rekomendacyjnych i przekładaniem każdego ruchu w sieci na przychody. To w dużej mierze algorytm, którego konstrukcja w ogóle nie uwzględnia dobra dziecka, dostarcza dzisiaj młodym ludziom treści i kontakty, które bywają niezwykle niebezpieczne, powoduje uzależniające przywiązanie do aplikacji, co prowadzi do spędzania w nich coraz więcej czasu, wykorzystując do tego ich dane osobowe. Istnieje spora liczba raportów wskazujących, że w przypadku dziewcząt wielokrotnie wzrasta ryzyko krzywdzenia seksualnego. Uwodzenie (tzw. grooming) dotyczy jednak także chłopców. Dodatkowo ci drudzy podlegają często w środowisku platform społecznościowych bombardowaniu treściami antykobiecymi, uprzedmiotawiającymi kobiety, promującymi formę nienawiści wobec dziewcząt i kobiet. Tak ustawiony mechanizm algorytmów należy nazwać wprost przemocą wobec zarówno chłopców, jak i dziewcząt.
Media społecznościowe nie zostały stworzone dla dzieci, szczególnie najmłodszych. Im dłużej młody człowiek nie ma konta na takiej platformie, tym lepiej. Rekomenduje się rozmawiać o tym bez zbędnych emocji, spokojnie, przekonując do niezakładania kont, tłumacząc odmowę takiej decyzji, a już z całą pewnością nie zakładać ich za dziecko. Zagrożenia nie są związane jedynie z mediami społecznościowymi, ale także ze wskazanymi serwisami hazardowymi lub wielkimi platformami handlowymi, w których dochodzi do wykorzystywania danych dzieci oraz istnienia mechanizmów para-hazardowych. Łatwość dokonywania zakupów może prowadzić prostą drogą do zakupoholizmu.
Opisane wyżej przykłady nie muszą dotyczyć twojego dziecka i nie oznacza to, że każda i każdy ich doświadczy. Oparte są na raportach badawczych, trendach i danych statystycznych. Zakładanie z góry, że mojego dziecka to nie dotyczy, jest jednak błędem.
Jeszcze jedną kwestię warto poruszać w rozmowie z rodzicami, ale także kadrą dyrektorską placówek, klubów i świetlic. Chodzi o potrzebę ochrony wizerunku i innych danych osobowych dziecka w cyberprzestrzeni. Uzyskanie zgody na publikowanie wizerunków dzieci nie zmienia faktu, że prywatność najmłodszych jest dzisiaj szeroko naruszana i rodzi ogromne zagrożenia. Musimy sobie uczciwie powiedzieć: jeśli chcemy mieć wpływ na zmniejszenie zagrożeń wobec młodych ludzi w sieci, to w pierwszej kolejności powinniśmy zmienić własne zachowania – dorosłych – rodziców, opiekunów, ale także przedstawicieli placówek, w których dzieci uczą się, uprawiają sport, spędzają wolny czas. Powszechne udostępnianie wizerunku młodych ludzi oraz wielu innych informacji o preferencjach, miejscach spędzania czasu, zainteresowaniach, znajomościach zwiększa prawdopodobieństwo doświadczania przez nich przemocy rówieśniczej, kradzieży tożsamości, wykorzystania seksualnego, dysfunkcji psychicznych etc.
Zachęcam do korzystania z materiałów dostępnych na stronach Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO), w tym poradnika „Wizerunek dziecka w internecie: publikować czy nie?”: Aktualności − UODO, a także prezentacji dla szkół, organizacji i klubów autorstwa Aleksandry Rodzewicz, które powstały we współpracy z Fundacją Orange: Aktualności − UODO.
Filar 2: Dzieci i młodzież
Świadomość trudnych warunków środowiska cyfrowego, w jakim żyją młodzi ludzie (i nie tylko oni), jest bardzo ważna, żeby móc prowadzić na ten temat rozmowy z nimi samymi oraz wdrażać inicjatywy wspierające ich bezpieczeństwo i kompetencje.
Pozwolę sobie zwrócić uwagę jedynie na kilka rekomendacji.
Ustalenie wspólnych zasad korzystania z urządzeń w szkole
Wszystkie cenione organizacje i instytucje zamiast zakazywania zalecają podjęcie dialogu w społeczności szkolnej z uczącymi się młodymi ludźmi, kadrą pedagogiczną i niepedagogiczną oraz rodzicami i opiekunami. Wspólne wypracowywanie zasad może być doskonałą szansą na naukę, twórczą pracę i lepsze wzajemne zrozumienie. Nie da się ich wypracować na jednej lekcji lub w jeden dzień. Warto poświęcić temu procesowi odpowiednio dużo czasu po to, żeby wzajemnie usłyszeć o swoich potrzebach i pokazywać, czemu może służyć ograniczenie korzystania z urządzeń w przestrzeni szkolnej. Integralną częścią rozważań powinna być rozmowa o higienie cyfrowej – służących zdrowiu relacjach człowieka z urządzeniami oraz treściami cyfrowymi. W tym przypadku bezcenne mogą się okazać raporty i materiały Instytutu Cyfrowego Obywatelstwa: Instytut Cyfrowego Obywatelstwa.
Przedszkole – krytycznie ważne miejsce
Pod względem przygotowywania dzieci do funkcjonowania w przestrzeni cyfrowej bardzo ważnymi miejscami są przedszkola. Gorąco zachęcam do korzystania z programów edukacji informacyjnej, cyfrowej i medialnej lub samodzielnego ich tworzenia. Oczywiście powinny być one realizowane bez urządzeń w rękach dzieci, bo im później będą z nich korzystać, tym lepiej. Istotą powinno być poruszanie kluczowych tematów, takich jak prawo do prywatności – ochrona wizerunku i informacji o sobie, pozytywny (neutralny) stosunek do własnego ciała, wyidealizowane obrazy obecne w kulturze popularnej, umiejętność stawiania granic dotyczących cielesności, np. opinii formułowanych przez ludzi, ale także dotyku (tego offline i tego online), komunikowanie się z innymi, życzliwa postawa wobec ludzi i świata, przy jednoczesnej odporności na krytyczne i niesprawiedliwe opinie formułowane przez innych, rodzaje informacji i sposoby ich pozyskiwania etc. Polecam korzystanie z programu „Mega Misja” Fundacji Orange (który znam, gdyż miałem możliwość uczestniczenia w jego tworzeniu), umożliwiającemu rozwijanie całego katalogu niezbędnych kompetencji: Fundacja Orange, lub inspirowanie się nim przy tworzeniu własnych programów.
Prowadzenie działań w przedszkolu, jeszcze bardziej niż w szkole, wymaga w pierwszej kolejności rozmów z rodzicami i włączania ich do współpracy. To doskonała okazja do rozmowy o higienie cyfrowej i budowania wspólnego poczucia odpowiedzialności.
Kompetencje emocjonalno-społeczne
Istotne wydaje mi się przyjęcie założenia, że jednym z najważniejszych czynników chroniących przed przemocą w sieci są kompetencje emocjonalno-społeczne. Opisane wcześniej mechanizmy algorytmów i ekranowych mediów cyfrowych oddziałują głównie na emocje. Wszelkie formy rozwijania inteligencji emocjonalnej, a w szczególności empatii, będą zatem zwiększały odporność młodych ludzi. Poza odpornością indywidualną ważna jest też odporność społeczna, dlatego rekomenduję silną koncentrację na rozwoju szerszych kompetencji społecznych, w tym umiejętności współpracy, budowania zaufania, zdolności do udzielania i przyjmowania informacji zwrotnych, wspólnego poszukiwania rozwiązań, uczenia się i wypracowywania wiedzy.
Dialog o mediach cyfrowych
Najmniej obecnym aspektem edukacji cyfrowej jest podejście nazywane przez niektóre ośrodki eksperckie strategicznym – polega ono na uczeniu się krytycznego i refleksyjnego podejścia do zjawisk i mediów cyfrowych. Nie da się i – z powodów przytoczonych wyżej – nie powinno się go uczyć w pojedynkę. Jedyną właściwą metodą jest dialog, w którym dorośli – nauczyciele, psycholodzy, pedagodzy, trenerzy, edukatorzy, nie mają być profesjonalistami w zakresie cyberprzestrzeni. Powinni być przede wszystkim profesjonalistami w pracy wychowawczej, tworzeniu bezpiecznej przestrzeni do otwartego dialogu, kreowaniu dobrej i nieocennej atmosfery, szacunku dla różnorodnych perspektyw i umiejętności stawiania właściwych pytań. W skrócie rzecz ujmując, powinni być facylitatorami, w jakimś sensie „pierwszymi wśród równych” w dialogu. W praktyce chodzi o to, żeby prowadzić rozmowę o zjawiskach mediów cyfrowych na konkretnych przykładach, odczytywać ich różne znaczenia, konteksty, które na pierwszy rzut oka nie są widoczne i zauważalne, np. związane z podpowiadaniem treści przez algorytmy albo mechanizmem działania danej platformy cyfrowej, rodzajem medium (komercyjne lub obywatelskie) i materiału (informacyjny czy promocyjny, opinia czy news), dyskutować o wiarygodności i jakości źródeł.
Korzystając z dorobku i wskazań pedagogów mediów i ekspertów zajmujących się krytyczną edukacją, warto kierować się następującymi zasadami i je przywoływać:
- Nigdy nie lekceważ siły algorytmów podpowiadających ci dane treści oraz przekazów reklamowych. Wpływają one na każdą i każdego z nas. Pamiętaj też, że w sieci to, co jest rzekomo „za darmo”, opłacane jest zazwyczaj informacjami o nas, w tym danymi osobowymi.
- Przekazy mediów cyfrowych wykorzystują wiele stereotypów. Staraj się zwracać na nie uwagę i nie przyjmować ich wprost.
- Nie wyciągaj zbyt szybko pochopnych wniosków pod wpływem tego, czego dowiesz się z danego przekazu.
- Zwracaj uwagę na formę i język materiałów i staraj się rozróżniać informacje od opinii oraz przekonań autorów.
- Większość tego, co dociera do nas w mediach cyfrowych, spełnia kryteria teatralności – jest wynikiem selekcji przeprowadzonej przez algorytm lub człowieka. Często ich zadaniem jest wywoływanie emocji.
- Dowiedz się więcej na temat ekonomicznych, społecznych i politycznych uwarunkowań funkcjonowania poszczególnych platform – mediów, serwisów, ale także komentatorów, autorów.
- Dokonuj selekcji źródeł informacji, weryfikuj jakość otrzymywanej wiedzy.
- Chroń prywatność swoją i innych (wizerunek, szczegółowe informacje o osobach). Korzystaniu z urządzeń mobilnych oraz własnych mediów (aplikacji mediów społecznościowych w smartfonach) powinno towarzyszyć poczucie odpowiedzialności.
Nie ma jednego właściwego scenariusza takich rozmów. Zależy on od wieku i uwarunkowań danej klasy oraz grupy młodych ludzi, a także pomysłu samych prowadzących. Dla chętnych, jedynie przykładowo, udostępniam krótki tekst z propozycją opartą na doświadczeniach krytycznych pedagogów kanadyjskich: Fundacja Orange
Powyższe sugestie nie tworzą katalogu zamkniętego. Moją intencją jest jedynie wskazanie przykładowych propozycji, w jaki sposób przekuć dużą energię obecną w debacie publicznej, domach, szkołach i przedszkolach na rozwiązania bardziej konstruktywne i lepiej chroniące młodych ludzi
Powodzenia!
Konrad Ciesiołkiewicz – członek PKDP